Jeżeli funkcjonujesz w trybie przetrwania, a tak funkcjonuje większość z nas, to oczekujesz, że coś złego, na przykład jakieś traumatyczne zdarzenia z twojej przeszłości, albo nie przepracowane traumy rodowe zdarzą się ponownie.
Dlatego ciągle przygotowujesz się na najgorsze scenariusze, bo potencjalnie daje to większą szansę na przeżycie.
Mózg więc naturalnie tworzy te scenariusze: co jeśli zdarzy się to, albo tamto itd. Wyobraźnia potrafi być naprawdę żywa, ale w tym przypadku działa przeciwko tobie.
Oczywiście wszystkim od czasu do czasu przytrafiają się złe rzeczy, uczymy się z nich przez doświadczenie. Niemniej jeśli jest to silna trauma, zaczynasz oczekiwać, że zdarzy się ponownie.
Mózg więc z kwantowego pola potencjału, wybiera wszystkie możliwe, najgorsze scenariusze, a ty emocjonalnie akceptujesz wynik, zanim coś w ogóle się wydarzy.
Masz więc stymulator i odpowiedź ciała, która warunkuje organizm. Tym sposobem żyjesz przeszłością w przyszłości i powtarzasz to każdego dnia.
Pomyśl jak ogromną ilość uwagi i energii to odbiera. Wszystko co praktykujesz i powtarzasz, staje się Twoim nawykiem, częścią twojej osobowości. Niejako stajesz się w tym dobry.
Jeżeli ciągle narzekasz, zamartwiasz się, złościsz, plotkujesz, to uczysz ciało związanych z tym emocji, a ono będzie poszukiwać ich jak narkotyku.
fragment z wywiadu z dr Joe Dyspenza