Sprawa jest prosta - pewności siebie nie zbudujemy przyjmując do swojego życia ludzi, którzy nie potrafią uczestniczyć w zdrowej wymianie i komunikacji. 

 

Narażając się na ochłapy emocjonalne i rosnącą frustrację, tylko karmimy swoje kompleksy, z powodu których w ogóle weszliśmy w takie mocno nierówne układy, gdzie jesteśmy emocjonalnie dojeni. 

 

Pewność siebie zbudujemy, gdy nauczymy się tworzyć i doceniać więzi z ludźmi, którzy tak samo jak my - potrafią o relację zadbać. Wtedy dopiero postępujemy w zgodzie z rzeczywistą wartością, jaką stanowimy. 

 

Ćwicząc te wybory wyrabiamy nawyk pewności kim jesteśmy i naturalnie zanika zainteresowanie relacjami toksycznymi. Bo im większe poczucie wartości (nie mylić z narcyzmem) tym przestajemy rozdrabniać się w uprzedmiotawiających nas układach. Wybieramy te, w których poczucie wartości może się realizować. 

 

Nasze wybory relacyjne to taki barometr naszej samooceny. Może nam się wydawać, że mamy wyższą samoocenę, ale wybór tkwienia w relacji, która jest niszcząca pokazuje, że co innego mamy w swej podświadomości. 

 

Programów nie zmieniamy przez samo rozumienie, tylko przez doświadczenie innych wyborów.

 

Jest tyle dojrzałych emocjonalnie kobiet i mężczyzn, jednakże są niezauważani i niedocenieni, bo wciąż liczą się w naszej kulturze rzeczy na pokaz, za którymi stoją kompleksy, a nie realna wartość.

 

Naucz się wybierać ludzi bardziej świadomych i cieszyć bliskością, na którą zasługujesz. Nie warto wikłać się w relacje z ludźmi, którzy nie chcą nic Tobie dać, ale Twoje ego postanowiło ich "zmienić", "otworzyć". To się nigdy nie uda, bo taka "misja" jest realizacją deficytu, czyli braku w sobie.

 

♡ Farida Sorana