Więc mówisz, że chcesz mieć przy sobie świadomego mężczyznę, co? Zdajesz sobie sprawę, że to oznacza, że sama musisz być świadomą kobietą, prawda? Czy wiesz, co to znaczy? Czy rozumiesz jakie wyzwania niesie za sobą wejście na to terytorium? To wymaga Ciebie całej. Musisz wziąć odpowiedzialność za cały swój wewnętrzny syf, cały. Nawet najciemniejsze, najbardziej nieprzyjemne miejsca, te najgłębiej ukryte.
Będziesz musiała stanąć twarzą w twarz ze złośliwą wiedźmą w sobie, z manipulującą suką, która po prostu musi postawić na swoim, nie zważając na koszty. Z dziwką, która się sprzedaje, ze zranioną małą dziewczynką, która ciągle potrzebuje uwagi i potwierdzenia ze strony świata zewnętrznego.
Destrukcyjną furiatką, która rozwali całe miasto tylko dlatego, że ma na to ochotę.
Toksyczną matką, która traktuje swojego mężczyznę jak synka, a nie kochanka.
Części Ciebie, chowane latami, bo nieakceptowane przez społeczeństwo, będą musiały ujrzeć światło dzienne. Będziesz zmuszona objąć swój brak zaufania do mężczyzn, nauczyć się patrzeć mężczyźnie prosto w oczy i nie bać się jego niezadowolenia, kiedy trzeba, powiedzieć mu: wal się. Będziesz musiała ciągle łapać się na tym, że Twoje ciało, albo serce się zamyka.
I uczyć się wciąż na nowo je otwierać.
Będziesz zmuszona zostawić już wściekłość, zranienie i żal jaki czujesz do niego.
Nauczysz się zmiękczać serce, kompletnie ufać tak, by ów świadomy mężczyzna mógł zabrać Cię do miejsc, do których sama nigdy byś nie dotarła. Nie bez powodu pragniesz świadomego mężczyzny. Twoje serce i dusza wiedzą, co jest możliwe.Ale musisz być gotowa wykonać tę pracę, żeby to się stało możliwe. Nie da się tam dotrzeć powozem zaprzężonym w jednorożce, to nie jest podróż dla osób o słabych nerwach.
Nie wystarczy rozmawiać o tym z aniołami.
Otwarte trzecie oko też magicznie Cię tam nie przeniesie. Ślizganie się po powierzchni i chodzenie wokół tematu też nie sprawią, że tam dotrzesz. Dostaniesz się do tego miejsca dopiero, kiedy poznasz siebie. Poznasz, otworzysz i zaakceptujesz każdy aspekt siebie. Dotrzesz tam, gdy zburzysz mury wokół serca, wokół macicy, wokół joni i wokół wszystkich części Twojego ciała. Kiedy przebaczysz każdemu mężczyźnie, który kiedykolwiek Cię zranił. Kiedy przebaczysz sobie.
Są na to dwa sposoby.
Albo sama pracujesz nad sobą.
Otwierasz się, uwalniasz to, co jest do uwolnienia, uzdrawiasz się, stajesz się całością i wtedy spotykasz świadomego mężczyznę, który jest na takim samym poziomie jak Ty.
Albo – spotykasz mężczyznę, który jest na podobnym poziomie jak ty teraz i robicie tę pracę razem. Ewoluujecie razem.
On staje się coraz bardziej świadomy, ty coraz bardziej stajesz się miłością. Taka jest prawda.
Zawsze przyciągasz i inspirujesz do otwarcia się w miłości mężczyznę, który jest dokładnie taki jak ty w danej chwili.
To znaczy, że on jest obecny i świadomy w takim samym stopniu jak to, ile Ty wypromieniowujesz miłości i ile energii życiowej przepuszczasz przez siebie.
Jeśli chcesz świadomego mężczyzny, sięgnij po niego! Ale nie oczekuj, że sam wpadnie Ci w objęcia. Tak nie ma.
To przeciwko wszystkim prawom natury.
Odrób pracę domową –przejdź tę drogę z mężczyzną, który chce Cię spotkać w tym miejscu, w którym akurat jesteś, albo sama, jeśli nie masz partnera.
I wtedy pojawi się mężczyzna, który odpowie na Twoje wezwanie. Wszystkie inne sposoby to bajki i pobożne życzenia.
Sabrina Lynn