Zauważmy, że bezwarunkowo kochać to nawet własnego dziecka się nie udaje. Gdy zaczyna zachowywać się wbrew normom, to my go tych norm uczymy. A kochać kogoś bezwarunkowo to znaczy przyjmować bez zmian. Z poczuciem wartości natomiast jest tak, że siebie przyjmuję, ale z pewnymi zastrzeżeniami, czyli gdy nad sobą popracuję, gdy nauczę się nie kląć, nie odkładać ważnych spraw, gdy zadbam o zdrowie. Pokochaj siebie – to jest taki trochę banał. Jak komuś sprawia przyjemność powtarzanie go, to niech powtarza. Natomiast poczucie wartości jest bardzo poważnym i dojrzałym rodzajem wewnętrznego doświadczenia.

Owszem, kocham siebie i o siebie dbam, ale są momenty, kiedy się sobą nie zachwycam.