Zawsze trafisz na kogoś, kto spróbuje Ci rozpierdolić życie. Na początku będzie udawał, że tak nie jest, ale z czasem to zobaczysz. Zawsze ktoś taki się znajdzie, ktoś, kto Cię przeżuje, zmieli, wypatroszy z emocji i zostawi. W wielu przypadkach ten ktoś pojawia się tylko dlatego, że pachniesz przyzwoleniem na zdemolowanie sobie życia. To jest ten moment, kiedy się oburzasz, kiedy mówisz, że to niemożliwe. A prawda jest taka, że dopóki kogoś nie wpuścisz, to ten ktoś nie jest w stanie Ci nic zrobić. Spójrz na to tak… Wpuszczasz do domu wszystkich, którzy pukają do drzwi? No raczej nie. Zapraszasz do niego osoby, które znasz, co więcej, narzucasz swoje zasady, które w nim panują, jeśli ktoś się nie dostosuje, to wypraszasz. A teraz bywa tak, że ludzie biorą innych, jak leci, bo ktoś wmówił, że trzeba, że czas ucieka, że warto mieć na już, na teraz, na zaraz… Pewien istotny proces zrozumienia, kto jest kim, w życiu zostaje pominięty. Jednego dnia kogoś znasz, drugiego dnia z kimś śpisz, trzeciego dnia ten ktoś wysadza Cię w powietrze wraz ze wszystkimi emocjami. Ty decydujesz, kogo zaprosisz do swojego życia, a zanim zaprosisz, to trzeba wiedzieć, czy potrafi się dostosować do reguł, jakimi w życiu się kierujesz.
Trzeba jeszcze być dojrzałym aby tego dokonać a większość z nas jest głupim nastolatkiem albo głupim 20-latkiem kiedy wchodzi w związki i wpuszcza do swojego życia drugą osobę. Rodzinie się podoba, więc jest ok. A później to już tylko przyzwyczajenie. Oczywiście nie generalizuje są wyjątki, ale są i takie przypadki. Jakie są statystyki nie wiem 🤷♀️ Znam związki, które są przechodzone i nie powinny nigdy mieć miejsca ale oparte są na władzy jednej ze stron i niskim poczuciu wartości drugiej.
Fajnie poczytać, że ktoś też pisze ❤️